poniedziałek, 29 czerwca 2015

17 Nie tak piękne jak ty

Rozdział zawiera scenę +18 ;)

- Jenn  - Usłyszałam czyjś głos, a potem ktoś lekko szturchał mnie w ramię. Uchyliłam oczy i zobaczyłam twarz Justina. Lekko się do niego uśmiechnęłam, co odwzajemnił.
- Co jest ? - Zapytałam się przecierając jeszcze zaspane oczy dłonią.
- Już dojechaliśmy. - Powiedział i przesunął się żebym mogła spojrzeć gdzie jesteśmy.
Byliśmy w lesie, a naprzeciwko nas stał mały ale uroczy domek z drewna. Usłyszałam śpiew ptaków i szum wody.
- Po co tu przyjechaliśmy ? - Zapytałam się wysiadając z samochodu i stając obok chłopaka.
- Chciałem żebyśmy odpoczęli od tego przez co ostatnio przechodziliśmy. - Powiedział łapiąc mnie za rękę i ciągnąc w stronę domku.- To jest dom Daniela pożyczył mi kluczyki. Kiedy byłem mały razem z nim i jego rodzicami przyjeżdżaliśmy tutaj na tydzień w wakacje. Zawsze super spędzaliśmy czas.
Stanęliśmy przed drzwiami, a chłopak wyciągnął kluczyki z kieszeni swoich dżinsów i otworzył drzwi. Weszliśmy do środka i Justin oprowadził mnie po domku. Były tutaj 3 sypialnie, łazienka, kuchni i salon. Dom był urządzony skromnie, ale panował tutaj przyjemny klimat.
- Ładnie tutaj - Powiedziałam zerkając na chłopaka.
- Prawda - Popatrzył się na mnie i pociągnął mnie do wyjścia z domu - Chodź chcę ci jeszcze coś pokazać.
Wyszliśmy z domu i Justin prowadził mnie leśną drogą. Po krótkiej chwili moim oczom ukazał się piękny obraz. Szliśmy przez piasek na pomost. Byliśmy nad jeziorem i właśnie w tej chwili był zachód słońca. Niebo przybrało różowoniebieski kolor. Od wody odbijały się promienie słońca. Ten widok zaparł mi dech w piersi. 
Justin stanął za mną i położył swoje dłonie na moich biodrach. Odchyliłam głowę do tyłu tak, żeby spojrzeć na chłopaka. Stał z lekkim uśmiechem patrząc się na mnie.
- To jest piękne. - Powiedziałam chłopakowi wskazując ruchem głowy na niebo.
- Nie tak piękne jak ty. - Powiedział obracając mnie do siebie.
Patrzył się w moje oczy, Jego oczy koloru mlecznej czekolady jarzyły się blaskiem. Nie mogłam oderwać od nich wzroku. Nawet nie chciałam. Chłopak po woli przybliżał się do mnie. Spuścił swój wzrok na moje usta, a następnie powrócił do moich oczu. Powtórzył to jeszcze kilka razy po czym pochylił się. Musnął moje wargi swoimi kilka razy, a następnie pocałował mnie. Jedną rękę miał położoną na mojej tali, a drugą na moim policzku. Po chwili pogłębiłam pocałunek i zarzuciłam swoje ręce na ramiona chłopaka. Pocałunek był delikatny, ale przekazywał wszystko co do siebie czuliśmy. Był idealny.
Justin odsunął się ode mnie z uśmiechem na twarzy.
- Od tak dawna chciałem to zrobić. - Powiedział całując mnie w czoło.
- Ja też - Spojrzałam w jego oczu, które lekko rozszerzyły się na moje słowa.
- Na prawdę ? .
- Tak. - Powiedziałam. Zamknęłam oczy i wzięłam głęboki wdech po czym wypuściłam powietrze przez usta. Raz się żyje powiedziałam sobie w duchu po czym wypowiedziałam te dwa słowa, które dusiłam w sobie tak długo. - Justin, kocham cię.
Na moje słowa twarz Justina rozpromieniała jeszcze bardziej.
- Naprawdę? 
- Tak. -  Powiedziałam kiwając twierdząco głowa.
Chłopak wziął mnie w ramiona i zaczął kręcić się w kółko ze mną.
- Justin co ty robisz ? - Zapytałam się przez śmiech. - Postaw mnie wariacie !
Chłopak stanął i jeszcze raz mnie pocałował.
- Też cię kocham - Powiedział kiedy się oderwał ode mnie.
Nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam. Justin mnie kocha !. Piszczałam z radości wewnątrz siebie. Zarzuciłam ramiona chłopakowi na szyję po czym pocałowałam go. Pocałunek na początku był delikatny i spokojny ale później przekształcił się w bardzo namiętny. Justin nie przerywając pocałunku wziął mnie na ręce i zaczął iść do domku. Drzwi od niego otworzył łokciem po czym przeszedł przez nie i zamknął je kopniakiem. Zaniósł mnie do sypialni i położył na łóżko. Płożył się na mnie i zaczął całować mnie po szczęce i schodził dalej w dół..Przyssał się do mojej szyi i znalazł mój czuły punkt. Cicho jęczałam. Na chwile oderwał się od mojej szyj i chwycił za końce mojej koszulki. Trzymając ją podniósł na mnie wzrok z pytaniem wymalowanym w nich. Skinęłam głową pozwalając chłopakowi ściągnąć moją koszulę co po chwili uczynił. Nie  czekając długo też ściągnęłam z niego koszulkę. Spojrzałam na jego klatkę piersiową i przejechałam ręką po widocznych mięśniach. Chłopak pochylił się i złożył na moich ustach namiętny pocałunek.
Kiedy brakowało nam powietrza oderwał się ode mnie.
- Jenn-Powiedział dysząc- Musimy przestać, bo później nie będę mógł się powstrzymać..
Chciał ze mnie zejść ale zatrzymałam go przytrzymując rękom.
- Ale ja nie chcę przerywać - Powiedziałam mu na co się szeroko uśmiechnął.
- Jesteś pewna ? Bo jeżeli mówisz to tylko dlatego..
- Cii - Powiedziałam przykładając mu do ust palec, żeby przestał gadać.- Jestem pewna.
Chłopak schylił się i przyssał się do moich ust. Zeszłam rękami niżej i rozpięłam mu guzik od spodni i rozporek. Z pomocom chłopaka ściągnęłam je. Justin zszedł pocałunkami na moją szyję, później biust i brzuch. Oderwał się i rozpiął moje spodnie, a gdy je ściągnął rzucił je na podłogę. Później obok nich leżały  moje majtki. Odwróciłam od niego twarz i popatrzyłam na ścianę. Moje policzki się zaczerwieniły. Poczułam jak Justin ponownie kładzie się na mnie, a po chwili poczułam jego rękę na policzku i przekręcił moją głową tak, że widziałam jego twarz.
- Nie wstydź się jesteś piękna - Powiedział z taką szczerością w głosie że mu uwierzyłam.- Jasne ?
- Tak.
- To dobrze - Pocałował mnie krótko w usta.
Odsunął się i ściągnął swoje bokserki. Schylił się po coś na ziemię, a kiedy wrócił zobaczyłam, że w ręce trzymał prezerwatywę. Założył ją na swojego dużego przyjaciela. Zaczęłam się zastanawiać jak on zmieści się we mnie. Justin musiał to zauważyć, bo pogłaskał mnie po głowie. Schylił się i wyszeptał do mojego ucha.
- Spokojnie, będę delikatny.
Przeniósł swoje usta z mojego ucha na usta i pocałował mnie. Poczułam jak delikatnie wszedł we mnie. Oderwałam się od niego i zamknęłam oczy, kiedy poczułam przeszywający mnie ból.
- Ciii, spokojnie, kochanie. - Pogłaskał mnie po policzku uspokajająco.
Poczułam jak delikatnie się porusza we mnie. Wiedziałam, że starał się żebym czuła jak najmniej bólu. Oddychałam głośno, a w pięści wzięłam prześcieradło i je pociągnęłam.  Po chwili ból zelżał i już prawie go nie czułam, a w jego miejsce pojawiła się przyjemność. Z moich ust wydobył się jęk. Nogami oplotłam chłopaka i przyciągnęłam go bliżej siebie.
- Szybciej - Wydyszałam w szyje chłopaka.
Justin spojrzał na mnie. Upewnił się że jest wszystko w porządku i przyśpieszył swoje ruchy. Czułam się wspaniale. Nigdy czegoś takiego nie doznałam.
Po chwili moim ciałem wstrząsnął dreszcz i przeżyłam swój pierwszy orgazm. Chłopak zaraz po mnie doszedł opadając na mnie.
Zesunął się z mojego ciała i opadł obok mnie obejmując ramieniem.
- Jak się czujesz ? - Zapytał się całując mój kark.
- Wspaniale - Powiedziałam odwracając się do niego z uśmiechem na twarzy.
Wtuliłam się w jego klatkę piersiową i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
********
Rozdział może zawierać błędy. ( Nie chciało mi się sprawdzać)
UUuuu ten rozdział wyszedł mi trochę słodki *.*. Postanowiłam dać im trochę szczęścia po tym co przeżyli (i co przeżyją Jeszcze) ;). Trzymajcie za mnie kciuki w piątek żebym się dostała do wybranego liceum ;).
Do następnego !

1 komentarz:

  1. o bozeeee czekałam na ten moment, Justin taki słotki...aww. Ps. życze powodzenia ;)

    OdpowiedzUsuń